Wirtualne miasto

Keri przepraszam ale zamknij sie, nikt mnie nie bedzie nazywal dzieciakiem, a leb masz ty. To jest sprawa między nami i łaskawie prosze nie wtrącaj się.
Fala może i było kiepskie ale widac ze twoje t ...

Alez prosze Fala...Widzisz? Zemsta jest slodziuuuuuutka

Do twojej wiadomości Fala. Tak ciesze sie. Zadowolona?

OOC:Jakby nnie było po co to byśmy się nie kłocili nie? :/

OOC: Skoro tak prosisz to moge potwierdzic przynajmniej czesc towjego posta.

OOC: Ciesze sie ze tobie "jest milo" bo mi na przyklad nie...

OOC: Dobra ja stąd spadam, sory ale ten klimat jest do bani. Nara...
Rachel otworzyła oczy. Poprosiła pielegniarke o pisanie za nia testamentu w ktorym zegnala Rose i Justina. Powiedziala tylko " ...

OOC: A może wszyscy chcą się dowiedzieć jak to sprytnie ściagnelas od nas polowe miasta i zrobilas swoje? Rozwalilas nam wszystko! Na pewno inni z checia posluchaja.

OOC:Nie...Ja ci napisałam że lepiej by było gdybyś wziela kogos do pomocy bo to forum schodzi na psy a ja nie chce z niego odchodzic to co mi odpisalas? "Jak chcesz to sobie odchódź" No wiec ...

OOC: A co Fala? Wkleić twojego pm-a?? Mam jeszcze go w archiwum...

OOC:no nie wiem jeszcze, "niektórych" nie interesuje czy ja tu bede czy nie :/

Rachel chyab to biegaie źle zrobiło, nagle zemdlala. Lekarze odprowadizli ją na sale. Nie obudziła sie.

Rachel popatrzyła na maleństwo i przypomniała sobie jak kiedyś dostała takie maleństwo do rąk. No właśnie? Czy Justin wie? Wolała go nie martwić.
-Ash, on jest śliczny, jak ma na imię?

Rachel wzięła pod rękę Ash i poszły w stronę inkubatorów.
-Który to twój malec.

-Jestes w stanie chodzic? Napewno tak, blagam pokaż mi to cudo.