Wirtualne miasto

OOC: po prostu staramy się uregulować dawne sprawy... :/:/:/

OOC: Fala, przecież nie będziemy ciągle robić to co ty chcesz... :/
OOC: Rachel, daj spokój. NIE UMIERAJCIE MI TU DO CHOLERY!!!! Ja wam piszę, że macie nie umierać, a wy tylko umieracie :/

Mike obudził się. Noc była okropna, chociaż mężczyzna nadal nic nie czuł. Nie było przy nim Ash, czuł się bardzo samotny.. Otworzył oczy, patrząc dookoła. Mógł już widzieć normalnie. Nie robił nic, bo ...

Mike ciągle zastanawiał się co się dzieje z Ash. Był jednak zbyt wyczerpany. Zasnął.

Mike otworzył powoli oczy, słysząc, jak przez megafon krzyki na korytarzu. Widział niewyraźnie, jednak zorientował się, że Ash juz przy nim nie ma. Nie umiał myśleć jeszcze na tyle trzeźwo, żeby się d ...

Mike znów się uśmiechnął. Spojrzał przepraszającym wzrokiem na Ash. Głupio mu było, że teraz nie może jej nic powiedzieć, ani się ruszyć i ją przytulić, albo pocałować. Zamknął oczy tłumiąc wstyd i sm ...

Mike ciągle patrzył na Ashley, próbując mimo wszystko coś powiedzieć. Coś mu jednak w tym przeszkadzało. Nie mógł sobie nawet przypomnieć, jak doszło do tego, że teraz on leży w szpitalu. Czuł, że prz ...

Mike otworzył oczy i spojrzał na Ash. Po chwili lekko się uśmiechnął, jednak ciągle było mu trudno cokolwiek powiedzieć.

Mike usłyszał głos Ash, jakby był bardzo daleko, jednak był to mimo wszystko znajomy i bliski dla niego głos. Leżał, nieotwierając oczu i nasłuchując.

Mike dość długo był nieprzytomny. Kiedy otworzył oczy świat wydawał się być bardzo niewyraźny i zamazany. Widział tylko te wszystkie urządzenia, do których był podłączony i jakieś pikające pudło. Nic ...

- Ja mam samochód. Skończę pracę i cię podwiozę, ok? Chwila... - Mike zniknął na zapleczu. Zaraz wyszedł juz przebrany. - Jedziemy? A moglibyśmy wstąpić od razu do sklepu z zabawkami? Kupię coś dla Ro ...

- Już? No tak, w końcu to już 10 miesiąc. Miałem zamiar ją odwiedzić po pracy. Chyba nie miałabyś nic przeciwko, prawda?

- Cześć Rachel! Oj, nie widziałem cię od... od dawna. Heh... Co tam u ciebie i Justina? Co u Rosy?

Mike wszedł do kawiarenki. Zajął swoje miejsce i rozejrzał się. Ruch był mały, więc mial więcej czasu dla siebie. Porozglądał się trochę po budynku i rozmyślał. "Chyba zaczyna mi się tu nudzić... ...

- Idę do pracy - oznajmił Mike. Wstał, ubrał kurtkę i wyszedł z domu, wcześniej żegnając się z Ashley.