Wirtualne miasto

Ashley

- No to jednak nie ten jedyny ... Tak naprwdę chyba nigdy go nie kochałam ... Wpychałam sobie do głowy że go kocham ... ale jednak nie ... No nie wiem, ostatnio się zmienił ... Moja siostra niedawno przyjechała Wink

Widziałam się z nia kilka razy ... Ciągle jest gdzieś poza miastem. A co u Ciebie?

Trish

- Nic nowego. O, słyszałam, że byłas w szpitalu. Charlie mi coś wspominał chyba.

Ashley

- A tak ... Poroniłam ... Znowu ... ;(

Trish

- To przykre. Ale może tak i lepiej. Wybacz, ze tak mówię. Ale rozwodzisz się z Tinem. Zresztą chyba nie jest on dobrym ojcem. Pamiętasz adoptował kiedyś córkę. No i o niej ani widu ani słychu.

Ashley

- Wiem że tak lepiej ... Tylko boje się że nie będę mogła mieć już dzieci ...

Trish

- Napewno będziesz mogła. A jak już to przeciez zostaje adopcja.

Ashley

- Zawsze chciałam mieć swoje ... No ale cóż najwyżej zaadoptuje Wink

Wiesz może kiedy Jess wraca?

Trish

- A nie wiem. Ostatnio słabo się orientuję.

Ashley

- Szkoda ... Bo muszę sobie szybko jakiś dom kupić ... A narazie będe sobie mieszkać na dworcu ... Heh ...

Mike

Mike wszedł do kawiarenki.
-Cześć dziewczyny! Podać coś?

Beatriz

Beatriz postanowiła po pracy wstąpić do kawiarni, licząc na spotkanie kogoś znajomego. Weszła i od razu zauważyła Ashley i Trish. Zanim do nich podeszła, przy barze zamówiła frytki.
- Cześć dziewczyny! Jak ja was dawnooo nie widziałam! - rzekła z uśmiechem.

Ashley

- 2 wody ... - ASh zwróciła się do Mike'a - O cześć Bea! No faktycznie dawno się nie widziałyśmy ...

Beatriz

- Nie macie nic przeciwko, że się dosiądę? Wiedziałaaaam - nie czekając na reakcję koleżanek siadła przy stoliku - No i co u was słychać? Ja nic nie wiem, co się działo ostatnimi czasy?

Ashley

- W moim życiu dośyć dużo ... Poroniłam ... Tin mnie zdradza ... Biorę rozwód ... Wszystko się wali ... Nawet nie mam domu - Ash się zaśmiała.

Beatriz

- Rozwód? A kiedy wyście wzięli ślub? Nic otym nie wiem. Maaaatko! Poroniłaś? Bardzo mi przykro... I Tin... Zdradza cię? Z kim? I...i dlaczego nie masz domu?! - Bea była nieco porażona ilością informacji, w dodatku nieciekawych. Zapchała się frytkami.