Wirtualne miasto

Liwia

Liwia weszła do biblioteki, ale nikogo nie zauważyła. Zostawiła trzy książki i napisała:
Zostawiam te książki i gorąco dziękuję - Liwia Oh Liwia wyszła z biblioteki.

Beatriz

Bea weszła do biblioteki. Zobaczyła katreczkę od Liwii. Odłożyła książki na swoje miejsce, schowała kartę i siadła za biurkiem.

Jason

Jason wszedł do biblioteki.
- Wiedziałem, że w końcu cię znajdę.

Beatriz

Bea na dźwięk jego głosu podskoczyło serce.
- Jason! Jak się cieszę, że cię widzę!

Jason

Jason pocałował Beatriz w policzek.
- Masz dużo pracy? - spytał.

Beatriz

- Nie. A co? - Bea miała nadziję, że to pytanie ma coś sugerować.

Jason

- No nie wie... Może byśmy się gdzieś wybrali?

Beatriz

- Tak, bardzo chętnie! - Bea podeszła do stołu, wzięła torebkę i skierowała się do wyjścia. - A gdzie?

Jason

- Hmmmm... Do restauracji?

Beatriz

- O, bardzo miło. Więc chodźmy! - Bea doszła do wniosku, że jest może trochę zbyt entuzjastyczna, ale co tam. Wzięła Jasona za rękę i poszli.

Beatriz

Bea weszła do biblioteki. Siadła za biurkiem i zaczęła się nudzić... Stwierdziła, że może sobie zrobić małą przerwę. Wyszła.

Fala

Jess weszła do biblioteki. Od razu powędrowała do działu "Romanse". Wybrała książkę w kolorowej oprawie i skierowała się w stronę uczelni.

Beatriz

Beatriz weszła do biblioteki. Odłożyła książki i karty na miejsce i poszła szukać czegoś na temat zadany przez profesora.

Liwia

- Cześć Bea - powiedziała Liwia i od razu zaatakowała stanowisko z ksiązkami na temat farmaceutyki. Wzięła kilka woluminów i podeszła do biurka Bei.
- Dzięki, biorę te dwie, a te zwracam - powiedziała Liwia i pokazała Bei książki. Po chwili włożyła dwie nowe do torby i odjechała.

Beatriz

Bea wzięła książki i ruszyła w głąb, by odłożyć książki. Nie było więcej ldzi, więc Beatriz wyszła.