Wirtualne miasto

lady_cocee

Angela usłyszała stukanie do drzwi. Postawiła Ruth w kojcu przy barierce i pozwoliła dziewczynce chodzić wokół miękkiego obramowania kojca. Otworzyła drzwi.
- Rachel? Rosa? Rany, ale niespodzianka! Wchodźcie!

Rachel

-A no niespodzianka, wszystkiego najlepszego Angie- usciskała przyjaciółkę i wręczyła jej prezent (zdjecie w centrum handlowym)- Niespodzianke to mi sprawiła dziś Rosa- właśnie w tej chwili Rachel złapała uciekającą córeczkę i zdjęła jej buciki i kurteczke.

lady_cocee

- No proszę, już na własnych nogach. I jak szybko chodzi! Ruth na razie trzyma się stołu i chodzi. - powiedziała Angela i postawiła Ruth przy kanapie. Dziewczynka od razu przeszła na kolana i poszła do zabawek. Przywołała rączką Rosę. - Napijesz się czegoś?

Rachel

Kiedy dziewczynki się bawiły Rachel podążyła za Angelą do kuchni.
-Może być herbata. I jak? Trzymasz się?

lady_cocee

Angela nalała wody do czajnika i wyciągnęła dwie filiżanki.
- Przeprowadzka wiele mi dała, a tak ogólnie, no w sumie to się trzymam. Boję się tylko pogrzebu.. no i muszę Ruth zawieźć gdzieś. Sądzę, że.. że będziecie chcieli go pożegnać choć nie żądam tego. Zawiozę ją do rodziców, siostra zostaje w domu...

Rachel

-Nie musisy. Chtnie się nią zajmę, a pożegnać Ty'a każdy chce.

lady_cocee

-No tak.Ale ty wtedy zostaniesz w dom[[?
\
\[

Rachel

-Poradze sobie z dwoma- usmiechnela sie- Przyjde, ale ty bedziesz miala wiecej spraw na glowie. Nie bój się Ruth nic się u mnie nie stanie.

lady_cocee

- Wiem, tak, ufam Ci - powiedziala Angela i wyciągnęła pierniki z szafki. Zaniosla wszystko do salonu i dała dziewczynkom po biszkopcie. - To wydarzenie wiele mnie nauczyło. Ale mów, co u was?

Rachel

-Jak narazie wszystko w porządku, tylko jakoś nie mamy czasu żeby ustalić date ślubu, chociaż i tak już nie będzie w kościele, a szkoda fajnie by było nów nałożyć białą suknię.

lady_cocee

Angie spochmurniała.
- Kurczę, nie mam zamiaru fundować Ruth ojczyma, ale... wiadomo jakie scenariusze ułoży nam życie? Mam brać rozwód? Właśnie, może wzięlibyście z Mike'em rozwód?

Rachel

-To ty nie wiesz? Juz od dluzszego czasu mamy rozwód.

lady_cocee

- O tym wiem, ale w takim razie nie możesz jeszcze raz wziąć ślubu kościelnego? - zdziwiła się Angela.

Rachel

-No nie, bo już raz miałam chyba że tu panują inne zasady- Rachel również się zdziwiła.

lady_cocee

- Może zapytaj Jess? Nigdy nic nie wiadomo. - powiedziała Angela i poszła do kuchni. - Dać Rosie jakieś owoce ? Mam starte jabłko.