Wirtualne miasto

Ren

Rennie uśmiechnęła się do Liwii.
- Mam podwinąć bluzkę? - spytała i od razu powinęła swój sweterek.

VoX

- Tak, ja do pani, pani Silence. - odpowiedziała Susanne.

Ashley

- Proszę wejść - Ash wskazała Susanne swój gabinet.

Liwia

- Proszę się tu położyć..Ojej, co za książkowy maluch. Wszystkiego się trzyma. Jak na piąty miesiąc rośnie jak na drożdżach! Waży 350 g, jest długie na 25 cm. Czy odczuwa już pani ruchy dziecka?

Ren

- Tak... - zachichotała Rennie, bo maluch właśnie kopnął ją w brzuch.

VoX

Susanne wraz z Judytką weszły do gabinetu Ashley Silence.
- Dzień dobry. - powiedziała Shell, a jej "córeczka" powtórzyła to cicho.
- Judytka od paru dni ciągle leży w łóżku, ciągle kaszle, kicha, skarży się na ból głowy i brzucha. Dzisiaj rano miała temperaturę 38,6... Ale nie wymiotowała, całe szczęście. a tu jej książeczka zdrowia - podała książeczkę lekarce.

Liwia

- O, proszę. A to na dowód, że to będzie... chłopiec. Urodzi się pani synek - uśmiechnęła się Liwia i podała pacjentce gotowe, wydrukowane zdjęcie malucha. - To USG w 3D. Super wyraźne. Z pani wyników widzę, że brak pani żelaza..zalecam zielone warzywa i dużo owoców dla uzupełnienia hemoglobiny, też jest niska. Dodatkowo ten preparat - poradziła Liwia i podała Ren receptę.

Ashley

- Dzień dobry - Ash uśmiechęła się do dziewczynki - No dobrze to zbadamy naszą piękną Judytkę Smile

- Ashley zbadała dziewczynkę i podeszła do biurka - Jak podejrzewałam jest to zapalenie oskrzeli. Zaraz zapisze kilka antybiotyków i powiem jak ma pani podawaś je małej. - Ash wypisała recepty dla Susanne i podała je jej - Syrop 3 razy dziennie, po posiłakch, tabletki tak samo no i oczywiście niech pani sprawdza co jakiś czas temperaturę Judytce. No ja myśle że minimalnie przez tydzień nie powinna nigdzie wychodzić. No dobrze jak chce pani kupić odrazy leki to tutaj obok jest apteka i napewno je pani tam dostanie. No i życze malej powrotu do zdrowia! Do widzenia.....

Liwia

- W porządku. Widzę, że nie ma u pani problemu rozstępów..obwód brzucha 82 cm, bardzo dobrze. Waga w normie, nie tyje pani zbyt wiele. Poza faktem niedoboru żelaza i małej ilosci hemoglobiny ma pani bardzo dobre wyniki. To wszystko na dziś, zapraszam za miesiąc - uśmiechnęła się Liwia i wpisała do karty ciąży Ren kolejną wizytę. Sama zdjęła fartuch i poszła do domu.

OOC: Siedzę w tej przychodni już pięć dni...

Ashley

Ash skończyła pracę posprzątała i poszła do domu.

Ren

Rennie podziękowała Liwii i także wyszła z przychodni.

VoX

Wszyscy powychodzili, więc zrobiły to także Susanne i Judytka.

Liwia

Liwia otworzyła przychodnię, wzięła karty swoich dzisiejszych pacjentek i pospiesznie je przejrzała. Wzięła jedną z bułek paryskich, zjadła ją z kawą i usiadła, czekając na pacjentki.

Liwia

Liwia zauważyła listonosza, wzięła więc od niego oficjalne pismo i otworzyła je. Dostała się! Dostała się na wymarzoną medycynę! Z radości podskoczyła na krześle i z niecierpliwością czekała na kolejną pacjentkę.

Liwia

Liwia pożegnała się z ostatnią pacjentką, spojrzała na zegarek i wybiegła z przychodni. "Muszę kupić samochód" - pomyślała i pobiegła do domu.