Wirtualne miasto

Fala

Tutaj urzęduje burmistrz.

Fala

Jess weszła do Biura. Miała dużo pracy. Musiała poukładać metryki urodzenia, odpisać na list prezydenta kraju, zadzwonić do Domu Dziecka, spytać o adopcję Julii i Judyty, zamówić dostawę do sklepu spożywczego.

Po niecałych trzech godzinach wyszła zmęczona.

Fala

Jess weszła i usiadła za biurkiem. Odebrała kilka faksów, zadzwoniła do paru miejsc, napisała trzy listy. Po tym wszystkim była padnięta. A to nie była nawet połowa pracy, jaką miała dzisiaj wykonać. Miała nadzieję, że sekretarka, którą niedawno przyjęła, niedługo się pojawi.

Ren

Rennie weszła i zauważyła, że pani burmistrz już jest.
- Dzień dobry, ja jestem Rennie McDonald. Jestem nową sekretarką. - powiedziała szybko. - Chce pani kawy?
I nie czekając na odpowiedź, poszła do kuchni. Wróciła z kubkiem z kawą oraz z kruchymi, waniliowymi ciasteczkami domowej roboty. Rennie bardzo chciała zrobić dobre wrażenie, więc porozglądała się po Biurze i co chwilę je zachwalała. Nagle zauważyła leżącą pod drzwiami kopertę.
- To do pani. - sięgnęła po list i podała go szefowej. Stanęła po środku Biura, czekając na rozkazy.

Fala

- Proszę usiądź. - Jess wskazała sekretarce małe biurko w rogu pokoju. - Nie krępuj się. - uśmiechnęła się przyjacielsko. Nie chciała, by Rennie czuła się nieswojo. - Mów mi po imieniu: Jess. Hmmm... A więc... Włącz u siebie komputer. Zaraz dam ci dokumenty, które masz przepisać do bazy danych. No i strona internetowa SuperCity... Znasz język HTML?

Ren

- Tak niezbyt... - powiedziała nieśmiało Rennie i od razu zmieniła temat: - A ciasteczka smakują? Domowej roboty!

Fala

- Pyszneee! - przyznała Jessica i podała sekretarce dokumenty, które tamta miała przepisać do komputera. - Jak z tym skończysz, to napisz mi przepis. - poprosiła.
Potem Jessica wytłumaczyła Rennie, co będzie musiała robić w pracy: umawawiać Jess na różne spotkania biznesowe, odbierać telefony, faksy, listy, maile, przepisywać dane do komputera, przynosić kawę zresztą też.

Ren

- To chyba nie będzie aż takie trudne. - odparła Rennie, gdy skończyła notować zakres swoich obowiązków. - A sprzątać? Mam sprzątać biuro?

Fala

- Jeśli chcesz. - zaśmiała się Jessica. - A co do strony internetowej naszego miasta... Ktoś musi ją zrobić!

Ren

- Mam kogoś znaleźć? - spytała szybko Rennie. Dobra sekretarka musi szybko łapać aluzję. - Wywiesić ogłoszenie?

Fala

Jessica wzięła mały łyk kawy.
- Nie. - ucięła rozmowę.
Nastąpiła niezręczna cisza. W końcu odezwała się Jess:
- Mogłabyś dać mi teraz ten przepis? Wyjdę. Poradzisz sobie, tak myślę.

Ren

Rennie wyjęła z torebki mały notes i wyrwała z niego kartkę.
- Tutaj jest napisany. - podała karteczkę Jessice.

Fala

- Dziękuję. - spojrzała na przepis. - Na pewno nie zrobię ich lepiej niż ty. Teraz wychodzę. - chwyciła kurtkę. - Pa!

Fala

- Rennie, co ty tu jeszcze robisz? Wracaj do domu! Nie siedź za długo! - zawołała, gdy zobaczyła sekretarkę. - Ja biorę te papierzyska do domu. Muszę je przestudiować. - schowała do plecaka duży, czerwony segregator.

Ren

- Jeszcze tego nie skończyłam... - Rennie wskazała na komputer, ale już go wyłączała. Wzięła swoje rzeczy i wyszła z Biura. - Jakby co mieszkam na Osiedlu Bogaczy. - powiedziała na odchodnym.