Wirtualne miasto

Mike

- Już? Tak szybko? Też się cieszę! Ale teraz pewnie będziesz miała mniej wolnego czasu...?

Rachel

Rachel pocałowała jak zwykle Mike'a.
-Raczej nie. Od jutra Sara idzie do przedszkola. W przedszkolu bedze do 20.00 Wiesz takie "inne" przedszkole.

Mike

- Aha. - Mike wszedł do domu i przyciągając do siebie na kolanka Sarę. - Co powiesz mała? - zapytał troskliwie

Rachel

Sara chwile sie zastanowiła.
-Jesteś fajny- zaśmiała się. Rachel podeszła do drzwi kuchni.
-Napijesz się czegoś?- zapytała.

Mike

- Mogę wody? - Mike był szczerze rozbawiony tą odpowiedzią. Usiadł na krześle i pomachał do Sary. Chyba polubił dziewczynkę.

Rachel

-Mamusiu mogę ja przynieść- zapytała Sara wyrywając się od Mike.
-Hm...No dobrze, tylko ostrożnie- powiedziała Rachel i kiedy dziewczynka wyszła, Rachel usiadła koło Mike.
-Co słychać?

Mike

- Fajne, dzięki, że pytasz - uśmiechnął się Mike. - A u ciebie wszystko dobrze? Sara nie sprawia problemów - spytał, gdy dziewczynka była jeszcze w kuchni

Rachel

-Jasne że nie! To wspaniała dziewczynka- w tym momencie weszła Sara.
-Mamo mogę iść się pobawić?
-A czemu nie? Po co pytasz- zapytała Rachel ale Sara juz była w swoim pokoju.

Mike

- Jak mogłem wątpić - zaśmiał się Mike. - Odwiedzicie mnie kiedyś w pracy? Nigdy cię nie widziałem na plaży. - Mike spojrzał na zegarek. - Przepraszam, muszę iść do pracy. Mogą mnie wywalić jak się nie będę stawiał. No to zapraszam cię jeszcze raz. - Mike cmoknął Rachel i wyszedł do pracy.

Rachel

Rachel pozmywała naczynia.
-Sara chcesz pójść na plaże??- zapytała.
-Jasne-powiedziała dziewczynka i przebrała się w kostium kąpielowy. Rachel wzięła koszyk w którym znajdował się koc, dmuchana wodna piłka, dmuchane koło do wody i napój. Przygotowane wyszły.

Rachel

Po spacerze Sara była padnięta. Odrazu poszła spać. Rachel poszła w jej ślady.

Mike

Mike zapukał. Był zmęczony po podróży, jednak miał wielką ochotę zobaczyć swoją dziewczynę. Za chwilę powtórzył pukanie.
- Rachel - powiedział, nie za głośno, lecz tak, żeby dziewczyna usłyszała.

Rachel

Rachel otarła oczy i w koszuli podeszła do drzwi. Kiedy zobaczyła Mike'a odrazu oprzytomniała.
-Mike! Wreszcie przyjechałeś. Tęskniłam- powiedziała i rzuciła się mu na szyję.

Mike

- No.. Ja też - uśmiechnął się Mike i pocałował Rachel. - Przepraszam, że cię nie poinformowałem o tym wyjeździe, ale sam nie wiedziałem. Wiesz, sprawy rodzinne. Mogę wejść? Co u ciebie?

Rachel

Rachel przepuściła go w drzwiach.
-A wszystko w porządku. Sara jutro idzie do przedszkola.