Wirtualne miasto

- Nie mam pojęcia - powiedział już gotowy Mike. - Trochę długie był te zajęcia. Na szczęście miałem co do roboty. Zależy od ciebie. Ty wybierz. - uśmiechnął się do dziewczyny.

- Hmm... - obejrzał ukradkiem dziewczyne, a stwierdzenie było optymistycznie. - Chętnie. A właściwie to jak masz na imię?

- Cześć. Nie znamy się. Mike jestem. - odpowiedział, nie zauważając tego w jaki sposób dziewczyna to powiedziała.

Mike wszedł na teren siłowni. W końcu teraz pracuje jako ratownik, więc powinien dbać o formę. Zapłacił przy wejściu i zaczął ćwiczyć w swoim stroju, który składał się z luźnej koszulki (gdy się bardz ...

Mike wszedł, a po niecałej minucie wyszedł z uśmiechem na twarzy. Wszystko zaczynało się układać! Znalazł pracę, ma nowy dom. Postanowił poznać mieszkańców miasta.

Mike jeszcze nie był na plaży wieczorem, możnaby powiedzieć nocą. Chociaż nie. Przypomniał sobie. Kilka razy na obozie pływackim on z innymi chłopcami chodzili nocą na identyczną plażę. Tak... To były ...

Mike wszedł do biura pracy i upodobał sobie wzrokiem posadę, w której czyułby się świetnie. Napisał więc podanie:
Ja, niżej podpisany, Mike Breek ubiegam się o pracę ratownika na plaży. Mam doświadcz ...

Mike wyszedł z pociągu z rękoma pełnymi bagaży. Położył je na ziemi i usiadł na nich. Popatrzył na swój bilet i poszedł z torbami w miasto.
- Pora się zakwaterować - powiedział do siebie.