Wirtualne miasto

Beatriz

- Hej, a wam to ciasto języki wchłonęło? Hehe, chyba tak, bo nic nie mówicie. A ty Liwia dałaś swoją propozycję?

Fala

- Ja swój pomysł tez dałam... Ale chyba nie powinnyśmy tego mówić Laughing

Ale ja nie chcę wygrać. To miał być konkurs dla mieszkańców, a nie dla burmistrza! No ale jak dla widzów to dla widzów. też oglądam HouseShow przecież...

Beatriz

- Hehe, to zabawnie. Ja nie wygram, ale to miało być bardziej dla beki. Późno już. Chyba będę się zbierać. Jess, było bardzo miło. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Papa wszystkim!!
Beatriz pożegnała się i wyszła.

Ashley

- No ja też będe leciała. Pa Jess, było wspaniale Smile

Ash pożegnała się z wszystkimi i wyszła.

Liwia

- Ja też będę się zbierać. Dzięki za ekstraprzyjęcie. - powiedziała Liwia, uścisnęła Jess i wyszła, zabierając zwierzaki Trish ze sobą.

Fala

Jess pożegnała koleżanki, a sama położyła sie spać. Rano posprzątała po przyjęciu, ubrała się w sportwoy komplet, który dostała od Susanne i wyszła na spacer.

Fala

Jess wesżła do domu. Ułożyła sie wygodnie przed telewizorem. Sprawdziła, czy w HouseShow nic ciekawego się nie dzieje i włożyła do DVD płytę z filmem "Terminal". Otworzyła paczkę popcornu i nalała sobie do szklanki Nestea. Jadła popcorn i popijała zimnym napojem. Co chwilę wybuchała śmiechem. Po dwóch godzinach włączyła kolejny film (chociaż popcorn i Nestea już się skończyło) - "Cinderella Story". Po obejrzeniu tej pięknej historii miłosnej, wyszła do wypożyczalni, oddać te dwa super-filmy.

Fala

Jessica wróciła do domu i opadła na łóżko. Po chwili już spała.

Fala

Jessica obudziła się. Ubrała się w zwykłe dżinsy i zieloną bluzkę:

Nic ciekawego nie znalazła w lodówce, wiec postanowiła odwiedzić piekarnię. Zawołała Śnieżkę i razem z nią wyszła.

Fala

Jesscia wróciła do domu i włączyła House Show. Wyjęła z szafki paczkę żelków i zaczęła je jeść.
- Właściwie to powinnam zjeść jakiś normalny obiad. - powiedziała do Śnieżki. - Ale nie chce mi się gotować, a do restauracji nie pójdę, bo ostatnio ciąglejem na mieście...

Fala

Jess przebrała się w:

i wyszła z domu.

Fala

Jess wróciła do domu. Położyła się na kanapie i zaczęła płakać w poduszkę. Rozmowa z Rachel trochę podniosła ją na duchu, ale przez SMS-a od siostry wrócił straszny nastrój.

Rachel

OOC: O co chodzi? Bo nie wiem jaką mowe mam wymyślic na pocieszenie cie.

Fala

OOC: Tata Jessiki nie umarł śmiercią naturalną... Ktoś go ZAMORDOWAŁ.

Rachel

OOC: To zabieram się za układanie mowy.