Wirtualne miasto

Fala

Jess pojechała do kościoła.

Fala

Jess wróciła do domu i od razu położyła się spać.

Fala

Jessica obudziła sie. Choć było zimno, poszła na spacer.

Fala

Jess wróciła do domu. Dała Śnieżce nową zabawkę i usiadła przy komputerze. Gdy napisała referat, podeszła do TV w celu obejrzenia ostatnich dni we "własnym biznesie". Była ciekawa, kto wygra. Wszyscy mieli ciekawe pomysły.

Fala

Jess wyłączyła TV, umyła się i zasnęła.

Fala

Jessica obudziła się. Powoli się ubrała i zjadła śniadanie. Nie chciała w taki chłód wychodzić na dwór, ale Śnieżka wyciągnęła ją na spacer.

Fala

Jess i Śnieżka wróciły. Jessica wzięła komórkę i wykręciła numer mamy.

Fala

Jess skończyła gadać przed telefon i poszła do kuchni. Po zjedzeniu obiadu usiadła do komputera, aby dopracować swój referat. Była tak zmęczona, ze zasnęła przed komputerem.

Fala

Jessica obudziła się. Wydrukowała referat, wyłączyła komputer i poszła na wykład.

Fala

Jess wróciła do domu. Zjadła kolację, umyła się i zasnęła.

Fala

Jessica obudziła się. Ubrała się, nakarmiła Śnieżkę i poszła na spacer z pieskiem.

Fala

Na dworzu było bardzo zimno, więc kiedy Jess wróciła do domu od razu przygotowała sobie ciepły obiad i wypila gorącą czekoladę. Włączyła TV, ale nic ciekawego nie leciało. nudno jej było samej w domu, ale nie chciała do nikogo iść - nie chciała sie narzucać. Nagle posmutniała. A jeśli w tym mieście tak naprawdę nikt jej nie lubi???

Fala

Jess trwała tak w zamyśleniu, kiedy nagle zadzwonił telefon. Nie chciała do niego podchodzić, nie chciała odbierać. Głowa ją bolała i w ogóle odeszła jej chęć do rozmowy z kimkolwiek. Usłyszała więc nagranie na automatyczną sekretarkę:
- Hej, Jess, pamiętasz mnie jeszcze?
"Niemożliwe" pomyślała Jessica "To nie może być ona!"
- To ja, Marsh Del Pierro.
"A jednak!"
- Minęły wieki od naszego ostatniego spotkania... Postanowiłam przyjechać do Ciebie. Nie masz nic przeciwko? Oddzwoń od razu... Może przyjadą ze mną dziewczyny. Masz nadal z nimi kontakt? Ja tak... W końcu taka była z nas zgrana paczka... Ty, ja, Lizzie, Caro, Roxy i Ellen... Najlepsze przyjaciółki. A teraz nie mamy dla siebie czasu... Dlatego przyjedziemy... Tylko jeszcze zadzwoń, kiedy. Buziaczki!!!
"Tego mi było trzeba! Spotkania przyjaciółek z liceum!" - od razu pobiegła do telefonu i wykręciła numer Marsh.

Fala

Jess odłożyła słuchawkę i położyła się spać. Następnego dnia od razu pojechała na peron.

Fala

Przyjaciółki weszły do domu Jess. Pani burmistrz położyła na stół ciasto i Ellen zaczęła opowiadać o swoim życiu.