Wirtualne miasto

Fala

Jessica zauważyla, że Bea ma trochę zdziwioną minę, więc powiedziała:
- Judytka i Julka to córeczki Susanne. Zaadoptowane oczywiście, bo Sus ma dopiero 18 lat.

Beatriz

- Ahaaa... Cóż, szkoda, że poszła, bo zostałyśmy same.

Fala

- A ty chciałabyś zaadoptowac dziecko? Czy wolisz mieć własne...? Ja się zastanawiałam nad adopcją...

Beatriz

- Dziecko? Nieee... Jestem za młoda. No dobra, Susane jest młodsza ode mnie. Ale ja wolę poczekać na własne. I to jeszcze parę lat minie, heh.

Fala

- Noo, ni wiadomo, jak się potoczy Twój związek z Jasonem. - zachichotala Jess.
OOC: Takiego mam farta, że za chwilę będę musiała już iść.

Beatriz

- Hmm, no wiesz, to i tak jeszcze trochę czasu by minęło - Bea również zachichotała.

OCC: wszscy se idą... Sad

Fala

- Ja już bym chciała założyć rodzinkę... - Jess wzięła do ręki ksiażkę od Bei. - Hmm... zapowiada sie ciekawie. Będę miała co czytać w długie, jesienne wieczory.
OOC: Wczoraj miało byc dużo osób, a potem nikt nie wiedział, że dzisiaj ma być imprezka... Sad

Beatriz

- Czytałam to kilka lat temu. Była bardzo fajna. Napewno ci się spodoba! Rodzina to za dużo powiedziane, ja będę szczęśliwa, jak będę się mogła często spotykać z Jasonem.
OOC: no wlasnie... a alchemika naprawde czytalam Smile

Ashley

Ash podeszła pod dom Jess. Nieśmiale zapukała i czekała aż ktos jej otworzy...

Liwia

Liwia postanowiła wynagrodzić swoją wczorajszą nieobecność, stanęła więc pod domem i zadzwoniła.

OOC: Wczoraj pomimo iż przyjechałam to przyszłam tylko na chwileczkę - dzisiaj miałam 3 kartkówki i test...

Fala

Jess otworzyła drzwi.
- O, Ashley, Liwia! Wchodźcie, wchodźcie, śmiało! - zawołała i wpusciła koleżanki do domu. - Jest jeszcze Beatriz. Susanne już poszła, bo jej córczka jest chora. - pospiesznie powiedziała Jessica

Ashley

Ash weszła do domu Jess i dała jej przeznty:

Najnowszą płytę P!nk

Bukiet kwiatów

- Wszystkiego najlpeszego z okazji Urodzin! Dużo szczęścia, pieniędzy, miłości i przede wszystkim zdrowia! - Ash złożyła życzenia Jessice.

Fala

- dzięki! - Jess przytuliła koleżankę. - Fajnie, że przyszłaś.

Ashley

- Przepraszam że dopiero teraz, ale naprawdę nie mogłam wcześniej. Nie wiem czy lubisz akurat Pink? Bo mi ta płyta bardzo się podoba. Jak najwyżej nie lubisz to może spróbuje wymienić. - powiedziała do Jess - A tak wogóle to co u was słuchać? - zwróciła się do dziewczyn.

Liwia

- Hej. Przepraszam, że przyniosłam tylko takie drobiazgi, ale kupiłam je w moim rodzinnym mieście. Bardzo mi się spodobały...
To dzwonki powietrzne robione przez moją siostrę.