Wirtualne miasto

Charlie

-Milly! Zaraz pożałujesz! - zaśmiał się i zaczął ją gonić z kulką śniegu

Beatriz

W tym momencie Beatriz zaczęła ciskać w Charliego. Niestety przy drugiej zrobił unik i śniezka roztrzaskała się o okno salonu.
- Oj... Zróbmy drużyny!

Charlie

Milly zwiała w ostatniej chwili. Charlie krzyknął do Bea:
-Drużyny? OK! A kto z kim? A tak w między czasie... prezent noworoczny! - i Beatriz dostała w ucho kulką sniegu

Milly

Milly poprawiła czapkę, która przechyliła jej się na bok.
- Drużyny? Niee... Każdy na każdego! - zawołała i rzuciła kolejną kulkę, tym razem w Sus.

Milly

Milly wpadła na genialny pomysł. Wybudowała sobie niewysoki, ale gruby mur ze śniegu. Schowana za murem obronnym, przygotowywała się do wielkiego ataku. Ulepiła kilkanaście kulek i zaczęła bombardować Charliego, Beatriz i Susanne. Po tym znów schowała się za murkiem.

Beatriz

- Aaa! Nie po uszach! - dziewczyna zmałpowała pomysł Milly, ale zamiast budować mur, schowałą sie za ławką i zaczęła przygotowywać kulki. Potem wychyliła się i zaczęła rzucać we wszystkich.

Charlie

Charlie, nie mając nic innego do roboty, wyrwał się spod szpon kobiet obrzucających go śniegiem, wszedł na górkę i zawołał:
-Może powtórka z rozrywki? Ścigamy się!

Beatriz

- Czemu nie! Stoooop! Zawieszenie śnieżek! - próba powstrzymania ataku na siebie okazała się daremna, bo właśnie kulka walnęła ją prosto w twarz. - Aaau! Moje oko... Oślepłam! Aaaa! Ciemność! Nie chcę umierać... nieee! - opadła na ławkę i zaczęła pozbywać się sniegu.

Charlie

-Oślepłaś, och, tak mi przykro - zasypuje ją śniegiem - to na pocieszenie męk

Beatriz

- Och, dzięki, jesteś taki dobroduszny... - odpowiedziała Bea cała w śniegu. Otrzepała się i rzuciła na Charliego (bez podtekstów). Kiedy był równie mokry i biały jak ona, wstała i zaproponowała - A może wejdziemy do środka? Trochę zimno...

Charlie

-E tam, nie jest tak źle - powiedział, otrzepując się ze śniegu

Beatriz

- Szkoda, że muszę odejść... Jest tak fajnie... Chyba pójdę się pakować zaraz. - zrobiła smutną minę. Potem ulepiła 3 kulki i rzuciła nimi w Sus, Milly i Charliego. - Ale jeszcze nie teraz.

VoX

Zmęczona Sus usiadła na ławeczce.
- Ktoś chce czegoś ciepłego do picia? Mam ochotę na gorącą czekolade...

Beatriz

- Ja już się będę zbierać... - Beatriz poszła do domu.

Beatriz

Po chwili była na dole z torbą. Reszta nadal siedziała w ogrodzie. Bea podeszła do każdego z nich i pożegnała się.
- Powodzenia. Będę oglądać was dalej w tv.
Podeszła do bramy, pomachała i opuściła Własny Biznes.