Wirtualne miasto

lady_cocee

- Nie rób z siebie dzielnego zimnego drania i zostaw to dziecko w spokoju. Nie wychowa się z tymi dzikusami od tej kobiety.

Ty

- Nie robię z siebie żadnego drania i daj sobie spokój z tymi wiecznymi sporami. Jak nie o mnie, to wiecznie tylko piłujesz swoje rodzinne dramaty. Daj mi żyć moją rodziną.

lady_cocee

- Idź nawet do buszu. Ale dziecko mi zostaw!!

Ty

- Życzę sobie abyś zeszła z mojej drogi. Zaraz mam pociąg i przez twoje fanaberie mogę się spóźnić. Chyba, że chcesz pojechać ze mną i zabrać sobie samochód.

lady_cocee

- Chociaż raz nie czuj się najważniejszy! - wrzeszczała Angela aż się szyby trzęsły. Ruth zaczęła płakać, więc wzięła ją na ręce i mocno do siebie przytuliła.

Ty

- Przestań się jej wydzierać nad uszami i daj mi ją. Wyjeżdżam, dotarło? Wy-je-żdżam! - przeliterował Ty i niemal wyrwał zwierzęcym odruchem Ruth kobiecie.

Ashley

OOC: Nie, nie! Nie zabieraj Ruth ... Proszę!

lady_cocee

Angela miała ochotę krzyczeć, wrzeszczeć i tupać nogami. w ostatnim odruchu kiedy Ty poszedł po rzeczy z dołu typu nosidło i wózek otworzyła walizki i wyrzuciła ich zawartość na wierzch. Potem uszkodziła zapięcia od walizek.

Ty

Ty zapiął już nosidełko na tylnej kanapie fotela i wtłoczył wózek do bagażnika. Właśnie wrócił po rzeczy, gdy zauważył że walizki są wybebeszone na podłodze, a walizki zepsute.
- Dlaczego to robisz! Daj mi podjąć choć raz decyzję o tym z kim chcę być!

lady_cocee

Angela nie miała już siły na dalszą sprzeczkę. Popatrzyła tylko jak chopak pakuje się w miękkie torby sportowe i znosi rzeczy do bagażnika. Gdy dobiegła do drzwi Ty wyjeżdżał już do głównej ulicy. Zamknęła drzwi i pobiegła boso ulicą za samochodem.

Ashley

OOC: Błagam Nie Ruth! Bo zaraz wparuję na peron!

lady_cocee

OOC: On tu jeszcze wróci i ja tego osobiście dopilnuję ><.

Ashley

OOC: Mam nadzieję ... Wink

lady_cocee

Angie dowlokła się do domu i zamknęła za sobą drzwi. W przerażającym odruchu chciała sięgnąć po alkohol, ale jedynie była zdolna do ciśnięcia kieliszkiem o ścianę. Potem poszła się wykąpać. Po kąpieli znów rozpłakała się i rozbiła dłonią lustro. Opatrzyła byle jak rany i poszła spać.,

Rachel

OOC: Jest jeszcze Rosa Very Happy