Wirtualne miasto

Ty

- O jakie wydarzenia Ci chodzi? - spytał zdzwiony Ty zamierając w pół ruchu nad parówką. W końcu umoczył ją w ketchupie i zjadł. - Tak w ogóle.. nasze czy naszych przyjaciół?

lady_cocee

- Liwia...sam rozumiesz.. będzie miała sama dziecko...i...

Ty

- Powiedz mi.. czy kiedy mnie nie było, to ktokolwiek opiekował się tobą tak, jak ty opiekujesz się Liwią?

lady_cocee

- Nie, Ty, tak nie będziemy rozmawiać. - powiedziała dziewczyna i przyniosła z góry kwilącą córeczkę. - Po prostu wiem z doswiadczenia jak ciężko jest w pojedynkę.. i nie chcę by spotkało ją na samym początku to, co mnie.

lady_cocee

Angela wpatrywała się przez chwilę w ekranik komórki po czym podskoczyła.
- Biorę samochód, jadę do szpitala! - krzyknęła, i zanim Ty zdołał cokolwiek powiedzieć, już jechała w stronę przychodni.

lady_cocee

angela wróciła do domu. Ty siedział tak, jak siedział gdy wyszła.
- Liwia ma synka..

Ty

- Pogratuluj jej ode mnie. - powiedział Ty i wziął Ruth na ręce. Wykąpał córeczkę, posadził ją na kanapie i zaczął się z nią bawić.

lady_cocee

- Powiedz mi, co ci leży na sercu. - powiedziała Angela łapiąc jego dłoń.

Ty

- Po prostu.. - powiedział Ty i cmoknął ją w śliczną, smukłą dłoń. - Nie chcę żebyś odebrała to źle..nie masz dla nas czasu..

lady_cocee

Angie wstała gwałtownie szarpiąc jego dłonią.
- Wiem, że poświęcam się Liwii, i zaakceptuj to ! Będę to robić, bo nie chcę aby odczuła jak ciężko jest gdy nie ma przy tobie nikogo.

Ty

- Żal mi jest siebie samego, że zostawiłem cię, i wiem, że zachowałem się jak ostatni dupek. Ale teraz.. pójdźmy gdzieś razem, na plażę, do parku, weźmy psa. Jak dawniej.

lady_cocee

- Dziś jest zimno. - powiedziała Angela po czym wróciła z zapałkami, zgasiła światło i zapaliła wszystkie świece w pokoju. - ale może być gorąco.

Ty

- Poczekaj chwilkę, zaniosę ją na górę i ją uśpię. - powiedział Ty do żony i zaniósł Ruth. Na szczęscie dziewczynka zasnęła dość szybko i bez problemów. Wrócił na dół i pocałował Angelę. - Wiem, jak czuje się szczęscie - szepnął w jej bujne włosy.

lady_cocee

Angela poczuła w pewnym momencie że Ty sztywnieje.
- Coś nie tak kochanie?

Ty

Ty na chwilę zaczerpnął głęboki oddech i odchylił głowę do tyłu.
- Czasem po prostu.. czuję się przez chwilę źle.