Wirtualne miasto

Trish

-ja jestem w stanie wielkiego zaskoczenia, bo nie sądziłam, że dostanę +.

lady_cocee

- Hej Rachel - powiedziała Angela i przywitała się z Rachel - ja się nie nastawiałam, to i nie miałam zaskoczenia ;D

Tin

- O, Rachel! Cześć - powiedział Tin.
- Ja tam raczej nie dostanę + za żadne zadanie. Fajnie, że konkurs dla widzów zainspirowany został przez mojego homarka, che, che.

Trish

-Szkoda, że nie jestem widzem, bo mam wiele fajnych pomysłów na imię. [/url]

Rachel

-Cześć ludzie- przywitała się i zaczęła bujać na huśtawce.

Tin

- Jeśli jakieś imię będzie francuskie, np. Trevo, to będę na nie głosować.

lady_cocee

- Ja zobaczę czy będą jakieś ładne pozycje. Jeżeli coś mi wpadnie w oko na pewno zagłosuję!

Tin

- Racja. Wiesz, chodźmy do środka. Trochę mi zimno, w końcu jest zima - powiedział Tin.

lady_cocee

- Jasne- uśmiechnęła się Angela, pociągnęła Tina za sobą i pobiegła do salonu.

Rachel

Rachel wstała. Przetarła swoje beżowe spodnie.
-Co tak siedzisz- zwróciła się do Trish.

Trish

-Rozmyślam, ale fakt zimno. Czas iśc do domu. -Trish wstała i poszła do domu.

Rachel

Rachel miala wszystkiego dość. Do kogokolwiek zagadała, ta osoba odchodziła. Chciała odpaść. Poszła do łazienki.

Trish

OOC: co ja ma ci poradzić, uznałam, ze skoro pytasz czemu tak siedze, mam wraz z resztą iśc do domu. Nie moja wina, że nie możemy zgrac się zasowo na forum

Beatriz

Beatriz podjechała pod dom. Nie wzięła żadnych bagaży, bo stwierdziła, że wyjedzie dziś wieczorem. Wyszła z auta i przeszła przez ogród.
- Ale tu ładnie mają! W tv to jednak nie to samo... Heeeeeeeeej!!!! Jest tu ktoś?! Hehe, dobra, sama sobie poradzę...
Bea weszła do domu.

Rachel

Raachel wyszła do ogrodu taszcząc torbe. Wiedziała że nie moze dzwigac ale coz poradzic. Łza poplynela jej po oku. Odeszła.